Bilet miejski w ofercie
15 kwi 2013 | opublikował gk | Kategoria: Najnowsze, Problemy rynkuChoć coraz więcej samorządów wprowadza elektroniczne bilety komunikacji miejskiej oraz tzw. karty miejskie, to znane od lat tradycyjne bilety papierowe nieprędko wyjdą z obiegu. I ciągle można na nich zarobić.
Autobusy, tramwaje, a w stolicy jeszcze metro. Setki tysięcy osób w całej Polsce codziennie korzysta z transportu publicznego. Tylko w Warszawie w 2012 roku sprzedano 89 mln biletów – 83,5 mln kartonikowych i 5,5 mln kodowanych o łącznej wartości 843 mln zł. Te liczby pokazują, że – mimo iż zainteresowanie transportem miejskim w skali kraju maleje – bilety to nadal ogromny rynek.
Zarazem nie jest to łatwy rynek dla firm ogólnopolskich, takich jak Kolporter, które w swojej działalności mają również dystrybucję biletów komunikacji miejskiej. – Przede wszystkim jest rozdrobniony – podkreśla Sławomir Borkowski z Biura Handlowego Kolportera. – Każde miasto, w którym funkcjonuje komunikacja miejska, ustala własne zasady sprzedaży i kolportażu biletów, więc dystrybutorzy z każdym z osobna muszą prowadzić negocjacje i podpisywać oddzielne umowy. Czasami miasto ceduje sprawy biletowe na pośrednika, który np. równolegle jest operatorem elektronicznej formy biletów czy kart miejskich i wtedy to z nim zawieramy umowę.
Bilety można kupić w punktach handlowych różnych sieci (m.in. w salonikach Kolportera), automatach stacjonarnych w mieście lub zainstalowanych w autobusach, punktach sprzedaży zakładów komunikacji miejskiej. Samorządy miejskie same ustalają nominały i rodzaje biletów, w zależności od strefy i czasu przejazdu. Różnorodność jest ogromna i trudno wymienić wszystkie rodzaje. Wszędzie są bilety normalne i ulgowe (dla uczniów i studentów), ale na tym podobieństwa się kończą. I tak w Warszawie obowiązują bilety czasowe (20 minut, 40 minut, 60 minut, 24-godzinny – 1. i 2. strefa, 3-dniowy – 1. i 2. strefa), bilety jednorazowe (1. i 2. strefa) oraz bilety 30- i 90-dniowe (do dwóch stref). Do tego dochodzą tzw. bilety seniora. Podobny system podziału biletów funkcjonuje w Łodzi. Z kolei w Krakowie obowiązują bilety czasowe (20 minut, 40 minut, 60 minut, 24-godzinny – miejski i aglomeracyjny) oraz bilety jednorazowe – miejski i aglomeracyjny.
Najbardziej skomplikowany system biletowy wprowadzono jednak w Poznaniu. Pasażerowie, ale także dystrybutorzy i sprzedawcy łatwo mogą się pogubić. Jest tutaj 12 rodzajów biletów jednorazowych, 8 rodzajów biletów krótkookresowych i aż 15 długookresowych (od miesięcznych po 12-miesięczne).
A ceny? Oczywiście też są różne. Jeden przejazd najtaniej kosztuje we Wrocławiu (1,50 zł bilet ulgowy i 3 zł normalny). W Warszawie i Łodzi, gdzie jest najdrożej, trzeba odpowiednio zapłacić 2,20 zł i 4,40 zł. Z kolei bilet czasowy (20-minut) w Krakowie kosztuje 2,80 zł, a na Śląsku (15 minut) 3,20 zł.
Artykuł w pełnej wersji ukazał się w miesięczniku „Nasz Kolporter” kwiecień 2013
Fot. Rafał Dziopa