Buble utrudniają życie
3 lis 2008 | opublikował dm | Kategoria: Prawo, Problemy rynkuPowstała z inicjatywy posłów Komisja Przyjazne Państwo nie ma, na razie, zbyt wielu sukcesów w poprawie losu przedsiębiorców. Biurokratyzacja państwa, w połączeniu z całą armią nie zawsze wydających właściwe decyzje urzędników, nadal daje się we znaki także właścicielom placówek handlowych.
Pozytywnym aspektem działania komisji jest jednak fakt, iż przedsiębiorcy aktywnie informują o tzw. bublach prawnych, w wielu przypadkach proponując ciekawe rozwiązania. Poniżej kilka zgłoszeń handlowców opublikowanych na stronie komisji. Komentarz pozostaje zbyteczny:
1. Badania wody przez sanepid w nowopowstałych obiektach handlowych, 1 maja 2008 r.
Jestem właścicielem kilku sklepów spożywczych i uważam że totalną klęską są przepisy sanepidu nakładające na przedsiębiorców otwierających nowy punkt przeprowadzenie dokładnych badań wody wodociągowej. Jest to totalna paranoja, że muszę wydawać na takie badania około 90 zł, skoro jestem podpięty do miejskiej struktury wodociągowej, tej samej, do której podpięci ci są mieszkańcy całego miasta, tej samej, do której podpięci są lokatorzy mieszkający nad sklepem. Jednak to ja, jako właściciel sklepu, muszę co 4 lata wykonywać badania wody, którą zużywam do mycia podłóg, rąk czy po przegotowaniu do spożycia. W sklepie nie zużywa się przecież wody do celów produkcyjnych, a jedynie do ogólnego zastosowania, tak jak w domu. Żeby było jeszcze bardziej śmiesznie, woda, jaka płynie w naszych rurach, badana jest przez firmy wodociągowe, ponieważ obowiązek taki nakłada na nie polskie prawo. W związku z tym pytam: po co badać wodę w punktach handlowych, skoro wykorzystują ją do tych samych celów gospodarstwa domowe.
2. Opłaty na rzecz stowarzyszeń twórczych za możliwość korzystania z praw autorskich.
Pragnę prosić o zbadanie bubla prawnego pt. Ustawa o Prawie Autorskim z dnia 4.02.1994. Powołując się na tą ustawę powstają stowarzyszenia, które niby w imieniu artystów wyłudzają opłaty od wszelkich możliwych przedsiębiorców. Rozumiem pobieranie opłat w pubach, dyskotekach – miejscach, które klienci wybierają często ze względu na muzykę. Pobieranie ich od taksówkarzy, zakładów fryzjerskich, sklepów czy hoteli jest absurdem. Nigdy nie jadę do hotelu, bo jest tam fajna muzyka. Nie wybieram też fryzjera ani sklepu w zależności od rodzaju muzyki! W tego typu punktach odtwarzanie muzyki nie ma absolutnie żadnego wpływu na obroty i służy wyłącznie personelowi! Proszę uprzejmie Szanowną Komisję o podjęcie stosownych kroków, aby eliminować tego typu patologie. Nie uprzykrzajcie życia małym firmom, bo kolejne opłaty dla każdej „niby” działającej zgodnie z literą prawa instytucji, to gwóźdź do trumny, biorąc pod uwagę, że te opłaty to w skali roku od kilkuset do kilkunastu tysięcy złotych.
3. Koncesja na sprzedaż napojów alkoholowych.
Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi: 1. Zlikwidować należy, moim zdaniem, przepis, że gdy spóźnię się z zapłatą raty koncesji choćby o jeden dzień, to ją tracę. 2. Koncesja też jest do zlikwidowania, moim zdaniem.
4. Sprzedaż napojów alkoholowych na kredyt.
Ustawa o wychowaniu w trzeźwości przeciwdziałaniu alkoholizmowi w art.15 ust.1pkt. 3 stanowi: „zabrania się sprzedaży i podawania napojów alkoholowych na kredyt lub pod zastaw”. Jak rozumiem w dosłownym rozumieniu tego przepisu za alkohol nie wolno płacić kartą kredytową. Karta kredytowa jest formą kredytu udzielanego przez bank. Sprzedawca przyjmując płatność kartą wie, że płatność dokonywana jest z kredytu udzielonego przez bank. I właściwie to kto powinien zostać ukarany grzywną: bank za udzielenie kredytu czy sprzedawca?
5. Przeglądy kas fiskalnych.
Chcę zgłosić absurd utrzymywania ustawowych (nakazanych ustawą) przeglądów kas fiskalnych. W chwili obecnej co najmniej raz do roku należy dokonać przeglądu kasy fiskalnej. Dokonuje tego firma, która kasę instalowała. Przegląd trwa 3 minuty plus napisanie rachunku. W ramach przeglądu pracownik dokonuje oględzin zewnętrznych i sprawdza stan plomb. Kosztuje to ok. 100,00 zł za jedną kasę. Mam pytanie, po co są te przeglądy, które niczemu nie służą, oprócz „nabijania kasy” firmom sprzedającym sprzęt fiskalny. Podatnik i tak jest odpowiedzialny za stan kasy i plomb, a wszelkie usterki w działaniu musi zgłaszać Urzędowi Skarbowemu i ponosi odpowiedzialność karną skarbową za nieprawidłowe używanie kasy. Pamięć fiskalna w kasie ma służyć ok. 5 lat. Po tym czasie jest wyjmowana z kasy przez serwis w obecności pracownika Urzędu Skarbowego. Dokonywany jest odczyt. W tym momencie można stwierdzić wszelkie nieprawidłowości w działaniu kasy i takiego podatnika pociągnąć do odpowiedzialności w przypadku jakichś nieprawidłowości. No więc po co są przeglądy ustawowe, które niczemu nie służą?
Każdy z nas może na stronie http://www.przyjaznepanstwo.pl/zgłosić zauważone przez siebie absurdy prawne.
Robert Wojtan
www.wszystkoohandlu.pl