Power na wakacje
5 maj 2007 | opublikował dm | Kategoria: Artykuły przemysłowe i spożywczeBywało różnie, ale od kilkunastu miesięcy jest tylko dobrze. Producenci i dystrybutorzy napojów energetycznych zacierają ręce, bo już dawno nie mieli tylu powodów do zadowolenia.
Nadchodzące wakacje mogą tylko poprawić sytuację na rynku. Najwięksi gracze twierdzą bowiem, że napoje energetyczne dobrze sprzedają się przez cały rok, ale lato jest zawsze okresem wzrostów.
Sprzedaż w górę
W jakiej kondycji jest zatem obecnie rynek napojów energetycznych? W czym należy upatrywać szans na rozwój, a w czym zagrożeń? Na te pytania producenci i dystrybutorzy odpowiadają zgodnie, że sytuacja jest wyjątkowo dobra.
– Rynek napojów energetycznych wciąż wykazuje tendencje wzrostową – ocenia Anna Czerniecka, Communication Manager Red Bull Poland.
Dobra koniunktura sprzyja ostrej konkurencji pomiędzy producentami i dystrybutorami – wśród najbardziej popularnych marek jest Red Bull, a także Tiger Energy Drink i Ice Cool.
– Zmiana pozycjonowania oraz kampania relaunchowa w roku 2006 Tiger wpłynęła na systematyczny wzrost udziałów rynkowych – mówi Michał Szpala Junior Brand Manager – Tiger z firmy Gellwe Sp. z o.o. .
Duży optymizm słychać również w głosie Jacka Babicza, prezesa zarządu ENERGY TRADE Sp. z o.o., producenta napoju Ice Cool. – Rynek napojów energetycznych (w Polsce określanych przez konsumentów jako napoje energetyzujące) przeżywa od ponad roku bardzo dynamiczny rozwój w każdym kanale dystrybucyjnym – twierdzi prezes Babicz. – Dynamika całej kategorii przekracza ponad 130 procent rok do roku i będzie się jeszcze utrzymywać przez co najmniej dwa lata. Rośnie sprzedaż energy drink-ów i napoi izotonicznych. Dla producentów chcących mieć znaczący udział w tej kategorii ważny jest rozwój sprzedaży i dystrybucji w handlu tradycyjnym, który w Polsce nadal ma przeważające znaczenie w strukturze rynkowej. Przy tak dynamicznie rozwijającym się rynku można się tylko „obawiać”, że hossa nie będzie wieczna.
Dla kogo ten power?
Nie byłoby takich wyników, gdyby nie klienci, którzy sięgają po puszkę lub butelkę z płynem dodającym skrzydeł i potrafiącym zdziałać cuda z wycieńczonym organizmem człowieka. Z danych firm oceniających rynek oraz opinii producentów i dystrybutorów wynika, że po napoje energetyczne sięgają przede wszystkim młodzi, aktywni ludzie, którzy chcą szybko odzyskać energię utraconą za sprawą równie szybkiego tempa życia.
– Konsumenci „energetyków” to generalnie młodzi ludzie, pragnący żyć dynamicznie, energicznie, chcący doświadczać czasami nawet ekstremalnych zdarzeń w swoim życiu, uprawiać sport, również często ekstremalny – wylicza odbiorców produktów firmy Jacek Babicz z Energy Trade. – Ale są to również osoby, których praca wymaga dużo wysiłku i koncentracji: sportowcy, kierowcy.
Energizery i izotoniki nie są napojami, które konsumenci na stałe wpisują do swojego menu. To produkty – jeśli można użyć takiego określenia – „okazjonalne”.
– Naszą ofertę kierujemy więc do wszystkich, którzy w danym momencie potrzebują energii – na przykład podczas prowadzenia samochodu, wysiłku fizycznego, nauki. Z racji coraz szybszego trybu życia, sytuacji tych wciąż przybywa i konsumenci coraz chętniej sięgają po napoje energetyczne – dodaje Anna Czerniecka. – W ostatnim czasie znacznie powiększyła się grupa klientów zainteresowanych „energetycznym wsparciem”.
Co kto lubi?
W odniesieniu do jednych firm, dynamiczny wzrost sprzedaży jest efektem przywiązania klienta do sprawdzonej i cenionej na rynku marki, w przypadku innych – dobrej odpowiedzi na oczekiwania osób sięgających po napoje energetyczne.
– Nasi konsumenci są wierni marce Red Bull – nie wprowadzamy więc nowych produktów – przyznaje Anna Czerniecka. – Na rynku polskim oferujemy Red Bulla w wersji z cukrem i bez, więc trudno mówić o zmianach w gustach konsumentach. Red Bull od początku swojej obecności w Polsce pozostaje ten sam.
Produkt ten sam, ale w innym opakowaniu. Taką taktykę przyjęto w ENERGY TRADE. – Na rynku „energetyków” do 2005 roku generalnie „królowała” puszka 0.25l. My wyszliśmy z inna propozycją – przypomina Jacek Babicz. – To właśnie nasza firma wprowadziła jako pierwsza większe opakowanie, cateringowe typu PET o pojemności 1 litr i 0,5litra. Odkryliśmy oczekiwania naszych klientów i dzisiaj te opakowania cieszą się ciągle rosnącym popytem. Oczywiście nie jesteśmy już dzisiaj jedynymi producentami w takich opakowaniach. Ze względu na dynamikę kategorii – spowodowaną znaczącym obniżeniem cen – rośnie również sprzedaż w produktów w puszce.
Promocja i reklama
Nawet najlepszy produkt wymaga odpowiedniej promocji. Nie byłoby dobrej sprzedaży, gdyby klienci nie mieli okazji poznać zalet oferowanych im produktów. Najwięksi gracze na rynku energizerów przeznaczają na kampanie reklamowe spore pieniądze.
– Obecna pozycja marki Tiger to wynik konsekwentnie realizowanej strategii komunikacji marketingowej w telewizji ogólnopolskiej, radiu, Internecie, a także w sieci Multikino. Duże znaczenie na wzrost świadomości marki ma sponsoring eventów takich jak np. Biegi Śniadaniowe i Run Warsaw organizowany z marką NIKE, imprezy klubowe jak np. Sensation White, Dancetination, Armin van Buuren, itp., a także akcje promocyjne skierowane do studentów – wylicza Michał Szpala z Gellwe.
Inne działania marketingowe Gellwe ukierunkowane na wzrost świadomości marki i wzrost sprzedaży to promocje konsumenckie (np. Tiger w serii limiotowanej Gold Edition, zestawy 4-pack 3+1 gratis), handlowe (rabaty i nagrody), a także liczne materiały wsparcia sprzedaży takie jak lodówki, standy czy choćby podajniki grawitacyjne w punktach sprzedaży.
– ICE COOL jest promowany przy pomocy klasycznych działań marketingowych: promocje dla dystrybutorów, sklepów, promocje bezpośrednio dla konsumentów – wymienia sposoby promocji Jacek Babicz. – Jesteśmy też organizatorami ogólnopolskich zawodów na quadach i skuterach śnieżnych gdzie promujemy swoją markę. Zawsze te imprezy wsparte są ogólnopolska kampanią billbordową. Organizujemy również duże imprezy dla naszych partnerów. Oczywiście są to imprezy połączone z kilkugodzinną wyprawą w góry i jazdą na quadach lub skuterach śnieżnych. Mamy również swoją stronę internetową.
A jak wartość wybranego produktu mogą poznać konsumenci sięgający po Red Bulla? – My wykorzystujemy gównie reklamę telewizyjna, radiowa oraz kinową – dodaje Anna Czerniecka. – Promujemy się także w punktach sprzedaży oraz poprzez organizowanie wydarzeń sportowych i kulturalnych.
Którędy do klienta?
Jak już zostało wcześniej wspomniane, sporą cześć klientów sięgających po napoje energetyczne stanowią kierowcy. Nic zatem dziwnego, że stacje benzynowe są jednym z ważniejszych kanałów dystrybucji tych produktów. Choć ta sytuacja nieco się zmienia. Dziś coraz większy udział rynkowy zyskują sieci supermarketów i hipermarketów oraz coraz lepiej rozwijający się rynek tradycyjny – sklepy detaliczne i gastronomia.
Dobra koniunktura na rynku może się okazać wabikiem dla kolejnych firm chcących z napojami energetycznymi ruszyć na podbój klientów. Czy jednak jest jeszcze miejsce dla następnych graczy?
– Tak to już jest. Gdy rozwija się określona kategoria rynkowa, pojawia się coraz więcej producentów i tworzy się coraz większa konkurencja – analizuje Jacek Babicz. – Rynek się rozwija i można by powiedzieć, że jest jeszcze miejsce dla następnych producentów. Ale tak naprawdę będą się liczyli tylko ci, którzy zadbają o dystrybucję oraz zwiększą znajomości swojej marki na rynku.
Konkurentów nie obawia się Red Bull. – Rynek wciąż wykazuje tendencję wzrostową i chętnie witamy nowych graczy – podsumowuje krótko Anna Czerniecka.
Przed nami wakacje. Czy to wyjątkowy sezon dla producentów i dystrybutorów napojów energetycznych? – Dla nas każda pora roku jest ważna, choć trzeba przyznać, że w sezonie letnim następuje intensyfikacja sprzedaży – dodaje na koniec Jacek Babicz.
Wiesław K. Włościanin