Skuteczna walka ze stresem
26 sie 2010 | opublikował gk | Kategoria: Problemy rynkuCzy pracując intensywnie, często po kilkanaście godzin dziennie można uniknąć stresu? Co zrobić, aby efekty upragnionego urlopu utrzymały się jak najdłużej? To pytania, na które odpowiada redakcyjny psycholog „Naszego Kolportera”.
Pan Jan ciężko pracuje przez cały rok. Jako właściciel małego sklepu nie liczy godzin pracy, jednak na pewno nie jest to ustawowe 8 godzin dziennie. Bywa, że jeszcze długo po zamknięciu sklepu sprząta, układa towar na półkach albo przygotowuje dokumenty dla firmy prowadzącej mu księgowość. Niedziele czy święta też nie zawsze ma wolne. Dlatego podczas urlopu stara się wypocząć za cały rok i odzyskać siły na kolejny. Jednak już kilka dni po powrocie z wakacji, czuje się jakby zupełnie nie miał wolnego. Winny jest oczywiście stres związany z powrotem do pracy. Różne komplikacje związane z nieobecnością, konieczność nadrobienia zaległości, a także nieprzyjemne strony zawodu sprzedawcy, o których na urlopie zdążył zapomnieć. Na przykład „trudni klienci” – wszystko to powoduje, ze wakacje jawią mu się jak dawno miniony sen.
Czy stres zawsze jest dla nas zły i czy można go uniknąć?
Stres jest integralną częścią życia człowieka. Towarzyszy ludziom od zawsze. Jest jednym z podstawowych mechanizmów obronnych pomagających przetrwać w trudnych, zagrażających zdrowiu i życiu sytuacjach. Dzięki doświadczaniu stresu ludzie potrafią szybciej reagować, mają więcej sił i energii do radzenia sobie z niebezpieczeństwem, są bardziej skoncentrowani na zagrożeniu. To aspekty pozytywne stresu. Jeśli jednak stres jest zbyt silny lub działa na człowieka przez dłuższy okres, może wywołać apatię, niepokój, uniemożliwić skuteczne działanie, a nawet wywołać dolegliwości fizyczne i choroby. Poziom, przy jakim stresor, czyli czynnik wywołujący stres, przestaje wpływać mobilizująco i staje się bodźcem szkodliwym, paraliżującym i blokującym działanie, jest indywidualny i różny dla różnych ludzi.
Stresu możemy doświadczyć wszędzie i w każdej sytuacji. Pośpiech, nadmiar obowiązków, lęk o pracę, problemy rodzinne czy obawa o dzieci – to najczęstsze przyczyny stresu. Jednak nawet najprzyjemniejsze wydarzenia, na przykład ślub czy narodziny dziecka, mogą stać się przyczyną silnego zdenerwowania i napięcia.
Jednym z najczęstszych źródeł codziennego stresu jest praca. I nie ma znaczenia ani to jaką pracę wykonujemy, ani to jakie zajmujemy stanowisko. Bywają silnie zestresowani pracownicy wesołego miasteczka i dobrze radzący sobie ze stresem dyrektorzy czy maklerzy giełdowi. Bowiem umiejętność radzenia sobie w trudnych sytuacjach to także cecha indywidualna.
Z czasem negatywne skutki stresu kumulują się. Im częściej zdarza się komuś doświadczać frustracji, napięć czy silnych, negatywnych emocji, tym poziom radzenia sobie z nimi staje się coraz niższy. Dlatego osoby żyjące pod napięciem, narażone na sytuacje szkodliwe bądź trudne, tak łatwo reagują podniesionym głosem, wybuchem złości czy nawet zachowaniami agresywnymi. Silne czy długotrwałe narażenie na stres jest przyczyną wielu chorób. Najpopularniejsze z nich to nadciśnienie, dotykające dziś coraz więcej, coraz młodszych osób, wrzody, choroby autoimmunologiczne (np. łuszczyca) i inne. Zdarza się, że stres prowadzi do nerwicy, depresji, a nawet chorób psychicznych. Nie tylko sam stres jest szkodliwy, negatywne skutki mogą również wywoływać nieprawidłowe sposoby radzenia sobie z napięciem, takie jak: przesadne jedzenie lub utrata łaknienia, korzystanie z używek obniżających napięcie (alkohol, tytoń, leki), unikanie podejmowania decyzji czy wyzwań, jakie niesie ze sobą codzienne życie.
Ponieważ stres jest tak zróżnicowany i tak trudno jest określić granicę pomiędzy jego pozytywnym a negatywnym wpływem – nie da się go uniknąć. Można natomiast nauczyć się, jak radzić sobie w podobnych sytuacjach.
Co pomaga w walce ze stresem?
Przede wszystkim dbanie o codzienny komfort życia wszędzie tam, gdzie to możliwe. Unikanie sytuacji wywołujących negatywne emocje, złość, zdenerwowania czy napięcie. Dobrym przykładem są korki drogowe. Jeśli nie potrafimy się z nimi pogodzić, zamiast irytować się stojąc w szeregu zablokowanych samochodów, można wybrać inne godziny wyjazdu do pracy. A może warto przesiąść się na rower? Jeśli rozpoczniemy dzień bez złości, są duże szanse, że będzie taki do końca.
Często uświadomienie sobie problemu pozwala go rozwiązać, czasem stanowi jego rozwiązanie. Podobnie jest z poczuciem wpływu na to, co nas dotyka. Pogodzenie się z faktem, że coś jest poza naszą kontrolą znacznie zmniejsza napięcie towarzyszące tej sytuacji („nie mam wpływu na pogodę, więc nic nie pomoże, że będę się nią zamartwiać”). Podobnie jak utrzymanie dystansu i ocena spraw z zachowaniem właściwych dla nich proporcji. Nie warto martwić się na zapas i przygotowywać na najgorsze. Zamartwianie się bowiem ma to do siebie, że w myślach sprawy rosną przybierając coraz większe rozmiary, aż do nierozwiązywalnych. Dobrze jest umieć zobaczyć zabawne strony własnych problemów – to zawsze pomaga.
Sprzedawcy, podobnie jak inne osoby zajmujące się obsługą klientów, szczególnie narażeni są na nierealistyczne oczekiwania kupujących, a także na to, że zdenerwowani klienci na nich właśnie wyładują swoją złość (ma to wiele wspólnego z zachowaniem określanym jako struktura dziobania – zawsze znajdą się ludzie w danym momencie zależni od osoby doświadczającej złości, których można dziobnąć). Ale dobrze jest pamiętać, że sprzedawca ma prawo zadbać o zachowanie swoich praw – łagodnie, ale twardo – czyli asertywnie.
Zatrzymać urlop na dłużej
Wakacje i coroczny, dłuższy urlop pozwalają przerwać spiralę stresu. Podczas wyjazdów, zapracowane i zabiegane osoby powracają do spokojnego rytmu zycia. Łatwiej przychodzi im akceptowanie niezaplanowanych sytuacji: „Pada, no cóż, że pada. To pograjmy w karty lub poczytajmy”. Aby utrzymać taki stan na dłużej, wystarczy przestrzegać kilku prostych reguł.
Po powrocie do domu dobrze jest przyjrzeć się krytycznie, czy zawsze mamy słuszność „dobijając się” o swoją rację. Inaczej mówiąc, postarajmy się na dłużej zachować odzyskaną akceptację dla innych i tego, na co nie mamy wpływu. A kiedy dopadnie nas złość i niecierpliwość, warto zamknąć oczy i przypomnieć sobie: łagodny szum morza, ciepły piasek pod stopami, zapach róż w ogródku. Wraz z nimi powróci uczucie spokoju.
Ważną rzeczą jest docenianie utrzymywania dobrych, stałych kontaktów z rodziną i przyjaciółmi. W nawale pracy najłatwiej jest zrezygnować z towarzyskich spotkań. Zresztą często bywa się tak zmęczonym, że wieczorne wyjście z domu naprawdę nie stanowi ciekawej perspektywy. Tylko że człowiek „jest zwierzęciem stadnym” i żeby czuć się bezpiecznie i komfortowo, potrzebuje innych ludzi. Dlatego, aby praca nie zdominowała całego życia, warto ująć w grafiku zajęć spotkania z przyjaciółmi. Niech to będzie każdy piątek, a może tylko co druga sobota. Najważniesze, aby był to stały termin – „czas na życie towarzyskie”. Na przykład, wiele par umawia się na wspólne gotowanie. Za każdym razem ktoś inny jest gospodarzem. Nie chodzi o to, aby podjąć gości wystawną kolacją, lecz o to, aby wspólnie ją przygotować. Jest wtedy wiele okazji do śmiechu i zabawy, dzięki czemu można odreagować napięcie i zmęczenie. Ponadto poprzez śmiech i zabawę, wyzwalamy w sobie siłę i energię do działania. Człowiek odprężony lepiej znosi stres i nie boi się nowych wyzwań.
Aby jak najdłużej funkcjonować w dobrej formie, oprócz czasu na spotkania ze znajomymi, potrzebny jest też czas dla siebie. Czas na nicnierobienie, leżenie w łóżku, czytanie książek, obserwowanie krajobrazu za oknem. Czas na uładzenie myśli, zrobienie planów, hierarchii ważności działań. Dzięki temu odpoczywamy i unikamy w przyszłości bezsensownego biegania za sprawami w gruncie rzeczy nieważnymi. Niekiedy takim „czasem odzyskanym” są poranki, kiedy nie trzeba w pośpiechu wybiegać do pracy, lecz można delektować się śniadaniem, obejrzeć w telewizji wiadomości czy poczytać książkę.
Czas dla siebie to także moment na marzenia i fantazje. Ludzie młodzi potrafią i chcą marzyć. Z wiekiem wielu z nas staje się „realistami” i rezygnuje z tych „niepotrzebnych fantazji”. Zupełnie niesłusznie. Marzenia, oprócz swojego terapeutycznego działania (poprawa nastroju, wzrost optymizmu itp.), mają też bardzo wymierne, rzeczowe znaczenie. Pozwalają przemyśleć i przeanalizować możliwe scenariusze wydarzeń. I kiedy znajdziemy się w określonej sytuacji, lepiej damy sobie radę. Kto z nas nie marzył o tym, co by zrobił, gdyby wygrał w Lotto główną wygraną? Nawet jeśli nie trafimy przysłowiowego miliona, dzięki takim fantazjom w przyszłości łatwiej będzie nam podejmować decyzje finansowe.
Jednak jedną z najważniejszych zasad jest utrzymanie zwiększonego poziomu aktywności. Na wakacjach więcej czasu poświęca się na ruch. Wiele osób częściej spaceruje, jeździ na rowerze, pływa itd. Niestety po powrocie do domu wpada ponownie w tryb niskiej aktywności. Tymczasem ruch wpływa na poprawę samopoczucia, aktywizuje, zwiększa poziom energii. Ludzie aktywni inaczej chodzą. W ich ruchach i gestach czuć jest siłę i sprawność. Dlatego warto zadbać o stałą aktywność fizyczną. Na przykład chodząc na basen, siłownię czy codziennie biegając.
Realizacja choćby kilku z opisanych powyżej zaleceń na pewno pomoże nie tylko wydłużyć efekty urlopu, poprawi też ogólny poziom samopoczucia. Dzięki temu łatwiej przyjdzie czekać na następny urlop, nawet jeśli będzie dopiero za rok.
Małgorzata Wirecka-Zemsta
Źródło: miesięcznik „Nasz Kolporter”