Złe i dobre skutki kryzysu
21 gru 2008 | opublikował dm | Kategoria: Artykuły przemysłowe i spożywcze, TendencjeRozmowa z Mateuszem Wiśniewskim, prezesem Kolportera Sieci Handlowe.
„Nasz Kolporter”: – Kończący się 2008 rok upłynął pod znakiem bardzo dynamicznych zmian na polskim rynku FMCG. Które z nich uważa pan za najistotniejsze?
Mateusz Wiśniewski: – Przede wszystkim mieliśmy do czynienia z procesem szybko postępującej konsolidacji rynku – najwięksi rynkowi gracze kupowali mniejsze firmy, zajmujące się handlem zarówno hurtowym, jak i detalicznym. Jednocześnie duzi operatorzy sieci detalicznych dążyli do rozszerzenia liczby formatów sklepowych, którymi zarządzają. Mijający rok był bardzo bogaty, jeśli chodzi o poszukiwanie nowych, bardziej optymalnych formatów sklepów – praktycznie wszystkie liczące się sieci dokonywały modernizacji istniejących koncepcji.
– Czy te tendencje utrzymają się, pana zdaniem, w przyszłym roku? Eksperci ostrzegają przed skutkami kryzysu…
– W przyszłym roku raczej nie będzie kolejnych spektakularnych przejęć do czasu „uspokojenia” rynku finansowego. Nie mam wątpliwości co do tego, że ze względu na kryzys najwięksi gracze na hurtowym rynku będą musieli poprawić swoją efektywność, czyli ciąć koszty i restrukturyzować firmy. Spore kłopoty mogą mieć drobni hurtownicy i podhurtownicy ze względu na ograniczenie kredytu kupieckiego. Mimo spodziewanego spadku sprzedaży kryzys w znacznie mniejszym stopniu dotknie segmentu sprzedaży detalicznej – niemniej spowolni jego rozwój.
– Czyli, pana zdaniem, kryzys wcale albo w bardzo niewielkim stopniu uderzy w małe firmy handlowe, prowadzące jeden lub kilka sklepów?
– Na pewno rynek osiedlowych sklepów ma przed sobą dobre perspektywy w dłuższym horyzoncie czasu – badania prowadzone przez firmy monitorujące rynek jednoznacznie wskazują, że Polacy bardzo chętnie robią codzienne zakupy w takich sklepach i co bardzo ważne – ich standard jest z roku na rok coraz wyższy. Tego rodzaju placówki handlowe są w większości prowadzone przez pokolenie przedsiębiorców, które wie, jak zadbać o klientów i jak „zacisnąć pasa” w trudniejszych czasach. Jednak z drugiej strony trzeba pamiętać, że mamy do czynienia z rozwojem nowych formatów – przykładem mogą być stacje benzynowe, gdzie chcą lokować swoje placówki handlowe duże ogólnopolskie firmy specjalizujące się dotąd w segmencie delikatesowym. Niewątpliwie czas kryzysu może się okazać bardzo korzystny dla dyskontów, tym bardziej że w naszych polskich realiach ich model funkcjonowania odbiega znacznie na korzyść od wzorców zachodnich. Sieci te przyciągają klientów nie tylko niskimi cenami, lecz także relatywnie wysoką jakością produktów i dobrze przemyślanymi działaniami promocyjnymi – dowodem chociażby „Biedronka”. Właściciele małych sklepów czy niewielkich sieci handlowych powinni w swoich planach na 2009 rok wziąć pod uwagę rosnącą konkurencję właśnie ze strony takich rynkowych graczy.
– Mówi pan o konsolidacji rynku i zaostrzającej się praktycznie z miesiąca na miesiąc konkurencji. Jak w tej sytuacji właściciele małych sklepów i lokalnych sieci handlowych mogą skutecznie powalczyć o swoje miejsce na rynku?
– Z myślą o nich przygotowaliśmy innowacyjny projekt konsolidacji handlu, który w początkowej fazie będziemy realizować na Śląsku i w Polsce Centralnej, a następnie w kolejnych regionach Polski. Zgodnie z naszymi założeniami integracja będzie polegała na stworzeniu atrakcyjnej dla detalisty oferty wartości, poprzez współpracę między nie konkurującymi ze sobą asortymentowo lokalnymi dystrybutorami. W ten sposób zaoferujemy właścicielom sklepów szereg korzyści handlowych: szeroką ofertę towarową, lokalny, sprawny serwis logistyczny, handlowy, spójny system bonusów i co bardzo istotne, otrzymają oni od nas nowoczesne informatyczne narzędzia umożliwiające proste i szybkie złożenie kompleksowego zamówienia. Dla detalistów, którzy będą zainteresowani poszerzeniem współpracy, dodatkową korzyścią będzie możliwość przystąpienia do sieci „Dobry Wybór”, czyli poprawienia swojej konkurencyjności poprzez system wizualizacji, promocji i doradztwa. To sprawdzone narzędzia, dzięki którym sklepy działające w ramach sieci „Dobry Wybór” zwiększyły swoje obroty nawet o 50 procent.
– Jakie warunki musi spełnić hurtownik, aby przystąpić do tego systemu?
– Przede wszystkim cieszyć się dobrą lokalną renomą wśród klientów, być otwartym na usprawnienie swojego działania. Musi być nastawiony na współpracę z innymi nie konkurencyjnymi hurtowniami, której celem będzie zwiększenie satysfakcji a co za tym idzie lojalności obsługiwanych detalistów. Mile widziani są hurtownicy, którzy specjalizują się w wybranych grupach asortymentowych i osiągnęli w ich dystrybucji wysoki, doceniany przez klientów poziom.
– Czy stawiane są jakieś ograniczenia dotyczące asortymentu znajdującego się w ofercie hurtownika?
– Nie, oczywiście do czasu znalezienia partnera, który w ramach naszego projektu podejmie się dystrybucji danej grupy asortymentowej. Wówczas będziemy szukać tylko hurtowników z innych branż towarowych. Dlatego zachęcam potencjalnych partnerów – lokalnych i regionalnych hurtowników do podjęcia rozmów z naszą firmą.
Rozmawiał Maciej Topolski
Hurtownicy i detaliści zainteresowani propozycją Kolportera Sieci Handlowe są proszeni o kontakt z Mariuszem Kosińskim, dyrektorem pionu „Dobry Wybór” Kolportera Sieci Handlowe, tel. +48 507 001 497 lub +48 606 223 400, e-mail: mariusz.kosinski@kolporter.com.pl