Zostaną tylko mocne szyldy
7 lip 2007 | opublikował dm | Kategoria: TendencjeKilkanaście dni temu odbyła się zorganizowana już kolejny rok z rzędu przez Grupę Kapitałową Kolporter konferencja adresowana do polskich sieci handlowych.
W centrum konferencyjnym w Smardzewicach rozmawiano przede wszystkim o konsolidacji na polskim rynku detalicznym – bo takie też było hasło przewodnie kolejnego już spotkania handlowców, organizowanego dla swoich partnerów przez Kolportera.
Prezentację, dzięki której można było poznać najbardziej aktualny obraz polskiego rynku detalicznego przedstawiła firma badawcza Nielsen.
– Struktura handlu detalicznego w Polsce jest wyjątkowa. W żadnym innym kraju naszego regionu czy Europy Zachodniej handel nie jest aż tak rozdrobniony. Nigdzie indziej tak istotnej roli nie odgrywa też handel tradycyjny – mówiła Marta Dziubińska-Witkiewicz, Starszy Specjalista ds. Kluczowych Klientów z Działu Współpracy z Sieciami Detalicznymi ACNielsen Polska Sp. z o.o.
– W 2006 r. liczba sklepów detalicznych była szacowana przez Nielsena na ponad 170 tysięcy placówek (z pominięciem sklepów specjalistycznych, bazarów, placówek horeca, aptek). Z tej liczby aż 98 procent stanowiły sklepy zaliczane do handlu tradycyjnego – chociaż odpowiadały one jedynie za około połowę obrotów artykułami FMCG. Dla kategorii spożywczych udział ten został oszacowany w 2006 r. na 58 procent, zaś dla kategorii kosmetyczno-drogeryjnych – na 47 procent. Relacja ta pozwala zobaczyć w odpowiedniej perspektywie obraz polskiego handlu.
Wbrew dość powszechnie panującym stereotypom o „przesyceniu” polskich miast obiektami wielkopowierzchniowymi należącymi do zachodnich sieci handlowych Polska jest jednym z krajów o najniższym w Europie wskaźniku nasycenia hiper- i supermarketami. W 2005 roku w było średnio niewiele ponad 5 hipermarketów i 72 supermarkety na milion mieszkańców. Dla porównania warto podać, że w Czechach wskaźniki te wynoszą odpowiednio: 19,1 i 110.
Bardzo duża liczba placówek i silne warunki konkurencyjne wymuszają procesy konsolidacyjne – zarówno wśród placówek tradycyjnych, jak i wśród placówek handlu nowoczesnego.
– Proces ten rozpoczął się wśród sieci międzynarodowych i jest tam najbardziej zaawansowany – mówi Marta Dziubińska-Witkiewicz. – Od kilku jednak lat obserwujemy działania konsolidacyjne także wśród polskich sieci. Wśród sieci międzynarodowych obserwujemy przejęcia. W ich rezultacie mieliśmy do czynienia z wyjściem z rynku kilku graczy, jak Hit, grupa Casino czy Rema 1000. Wśród polskich sieci przejęcia nie są aż tak widoczne (także ze względu na skalę rozdrobnienia rynku, o jakim mówimy), natomiast coraz widoczniejsze są dwa procesy: integrowania placówek dotąd niezrzeszonych oraz łączenia się już istniejących struktur integracyjnych (sieci, systemów franczyzowych czy agencyjnych) pod egidą dużych grup kapitałowych – jak Emperia Holding, Lewiatan Holding czy Eurocash. Ponadto w handlu spółdzielczym obserwujemy próby ujednolicenia i uporządkowania struktury tej części polskiego rynku. Wszystkie te działania mają na celu wzmocnienie pozycji polskich podmiotów w walce konkurencyjnej z dużymi sieciami międzynarodowymi – i w perspektywie zdają się być słuszną strategią.
W jakim zatem kierunku pójdzie rozwój polskiego handlu detalicznego? Czego mogą spodziewać handlowcy oraz przychodzący do nich po zakupy klienci?
– Należy przewidywać, że będziemy mieć do czynienia z dalszą konsolidacją istniejących szyldów, tak w handlu nowoczesnym, jak i w tradycyjnym. Wśród placówek handlu tradycyjnego procesy te zostaną jeszcze bardziej zdynamizowane poprzez fakt wkraczania koncernów międzynarodowych w segmenty coraz mniejszych formatów sklepów, nie wyłączając segmentu małych sklepów spożywczych – prognozuje Marta Dziubińska-Witkiewicz. – Choć do niedawna można było głównie obserwować mnożenie się struktur integracyjnych zrzeszających polskie placówki, to teraz widoczna jest już aktywność dużych grup kapitałowych w porządkowaniu tego rynku. Należy spodziewać się łączenia tych grup, czego pierwsze symptomy już możemy obserwować na naszym rynku, choćby w przypadku połączenia grupy BOS i Eldorado.
Krzysztof K.Włościanin